Mam już w domu mała chrześcijankę. Wczoraj był ten ważny dla nas dzień.
Niektórzy uważają, że jest to pogwałcenie wolności dziecka i narzucanie
mu naszego światopoglądu ale... W sumie to nie ma ale. To jest
narzucanie mu naszego światopoglądu. Tak samo jak uczymy je mówić po
polsku bo wychowuje się w polskiej rodzinie. Przez to, ze wychowuje się w
rodzinie chrześcijańskiej będzie też w ten sposób wychowywane. Proste.
Ale żeby nie było tak poważnie to jeszcze mała anegdotka.
Msza Święta. Przeistoczenie. W kościele pełne skupienie i ten moment
kiedy panuje absolutna cisza. I co robi nasze dziecko? Puszcza tak
głośnego bąka jakby z armaty ktoś strzelał. Całą salwę... I po powadze
nie został nawet ślad.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz