poniedziałek, 26 września 2016

Sakrowpadka

Mam już w domu mała chrześcijankę. Wczoraj był ten ważny dla nas dzień. Niektórzy uważają, że jest to pogwałcenie wolności dziecka i narzucanie mu naszego światopoglądu ale... W sumie to nie ma ale. To jest narzucanie mu naszego światopoglądu. Tak samo jak uczymy je mówić po polsku bo wychowuje się w polskiej rodzinie. Przez to, ze wychowuje się w rodzinie chrześcijańskiej będzie też w ten sposób wychowywane. Proste.
Ale żeby nie było tak poważnie to jeszcze mała anegdotka.
Msza Święta. Przeistoczenie. W kościele pełne skupienie i ten moment kiedy panuje absolutna cisza. I co robi nasze dziecko? Puszcza tak głośnego bąka jakby z armaty ktoś strzelał. Całą salwę... I po powadze nie został nawet ślad.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz