Chciałam być eko, dbać o środowisko, zmniejszać ilość odpadów itp, itd..
No i zaoszczędzić chciałam. Taki miałam chytry plan. I co? I wtopiłam
60 zeta na wielorazowe wkładki laktacyjne. Trzy paczki kupiłam - ambitna
jestem, co? Plan był piękny. Miało być wygodnie, modnie i sucho.
Niestety wyszło jak zawsze. Beznadzieja totalna. Pierwsze wrażenie? Źle
wyprofilowane. Nie, w sumie to one są kompletnie płaskie i sztywne przez
co okrutnie odznaczają się pod ubraniem. Chciałam im dać
druga szansę "po domu". I co? I zero wchłaniania. Przy mojej rzecze
mleka kompletnie nie spełniają swojej roli. Wszystko przecieka. I
jeszcze przyklejają się do cycka zostawiając mini włoski...
Eko-Sreko. Jednak jednorazówki są najlepsze... Pogodziłam się,że przez
najbliższe miesiące będę generowała hurtowe ilości odpadów i czym
prędzej pobiegłam po sprawdzone, wyprofilowane i super chłonne
jednorazówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz