środa, 10 sierpnia 2016

Równouprawnienie

Równouprawnienia dla mężczyzn żądam! Bezlukrowa miała wczoraj zaplanowaną dłuższą wizytę w szpitalu. No wiecie poradnia specjalistyczna, pobieranie krwi itp... Nieistotne. No ale wracając do tematu...
Rozmawiam z kilkoma osobami i mówię, że 7 tygodniowe dziecko z tatą w domu zostawiłam i jaka jest reakcja:
- a nie boisz się? (jasne, że się boje... zwłaszcza tego, że mi się spodoba takie samotne wychodzenie i będę chciała częściej :) )
- ale babcia mu przyjdzie pomóc? (tak, i sąsiadka i jeszcze moją mamę ściągnę z drugiego końca Polski na wszelki wypadek...)
- ale jak on sobie da radę z takim maluchem? (hm.. tego nie przewidziałam... mogłam jednak poczekać z tą PILNĄ wizytą jeszcze ze trzy lata...)
- a co jak mała zgłodnieje? (bigos, kaszanka, flaki... od zawsze wiadomo, że to jest smaczniejsze niż ściągnięte mleko mamy...)
- i będzie umiał ją przebrać? (a po co? przecież oznaczenia na pieluszkach 3-5kg nie oznaczają wagi dziecka tylko ilość kupki, która można tam magazynować...)

Czasem mam wrażenie, że niektóre kobiety traktują mężczyzn jak jakichś niepełnowartościowych rodziców! Albo myślą, że jak facet to tylko do łopaty się nadaje.
Uwaga! Odkrycie stulecia! Mężczyzna potrafi równie dobrze zająć się dzieckiem co kobieta. Potrafi przebrać, uśpić, zabawić, wziąć na spacer... Ba, potrafi nawet nakarmić.Tu potrzebna jest oczywiście współpraca czyli pozostawienie mleka jeśli się karmi piersią. Jeśli karmi się mlekiem modyfikowanym to mężczyzna potrafi je rozrobić. Serio. Widziałam kiedyś na własne oczy!
I powiem coś jeszcze. U nas najlepiej kąpie tatuś. Dziecko się luzuje i wygląda jak po miesięcznych wczasach w spa. Jak kąpie mama to po prostu czyste jest i już.
Ojciec nie ma pomagać przy dziecku. On ma się nim pełnoprawnie i pełnowartościowo zajmować. Na równi z matką. Trzeba mu tylko na to pozwolić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz