piątek, 30 grudnia 2016

Niemowlak na basienie - weź to ogarnij

Nasza przygoda z basenem związana jest z rehabilitacja. Kiedy lekarka rozpisująca zabiegi zapytała czy chcemy też zajęcia w wodzie - bez zastanowienia odpowiedziałam TAAAAAK. Wiem przecież, że ma to dobroczynny wpływ na zdrowie i rozwój mojego malucha. Opamiętanie przyszło chwilę po wyjściu z gabinetu! Ale jak ja to ogarnę? Przecież będę musiała z nią do tej wody wejść (a do fanów moczenia tyłka to ja nie należę, oj nie...). I przede wszystkim: przecież ja nie mam w co się ubrać! Panika wzrosła do kolosalnych rozmiarów zwłaszcza, że następnego dnia wyjeżdżaliśmy do moich rodziców więc czas na poszukiwania gaci kąpielowych dla matki skrócił się do niecałych 2 godzin! Na szczęście się udało i dziś zaliczyłyśmy pierwsze zajęcia na basenie. Bezlukrątko padło ze zmęczenia już w szatni. I nie ukrywam, że miałam ochotę paść tuż obok niego... Na co należy zwrócić uwagę, żeby ułatwić sobie taką wyprawę?



1. Odpowiedni strój
Zarówno dla mamy jak i dla dziecka. Bo tacie to raczej zawsze wszystko jedno ;) Przymierzyłam kilkanaście strojów kąpielowych. Zarówno 2 jak i jednoczęściowych. Postawiłam na strój jednoczęściowy ze spódniczką z Decathlonu. W nim czułam się najbardziej komfortowo. Zakrywa sporo niedoskonałości, których po ciąży nie brakuje. Zapewnia także swobodę ruchów. I co było dla mnie istotne - dobrze trzyma cycki. W wodzie mogłam skupić się na trzymaniu dziecka zamiast co chwila poprawiać wyskakującą z miseczek mleczarnie. Ten model ma również podwójną warstwę materiału na biuście i pośladkach więc nic nie prześwituje. Dla mnie to duży plus.
Pieluchy do wody proponuje kilku producentów. Ja zdecydowałam się na Babydream z Rossmanna bo... wiedziałam, że tam są, a nie miałam czasu szukać nic innego. I jestem zadowolona. Są w formie majteczek z szeroką gumą w pasie i na nogawkach, więc nic się nie rozpina i nie zjeżdżają nawet kiedy są mokre. Nie wiem jak zachowają się kiedy pojawi się w nich "grubsza sprawa" ale patrząc na użytkowników basenu to 99% miało właśnie takie. Grunt to wybrać odpowiedni rozmiar.

2. Trzy ręczniki to postawa
Możecie zapytać po co aż tyle. Sprawa jest prosta. Jeden dla ciebie, żeby się wytrzeć. Jeden do wytarcia dziecka. I jeden do owijania dziecka przed wejściem do wody (żeby nie zmarzło) i po wyjściu z basenu. On już nie nada się do wytarcia - będzie zbyt przemoczony. Jeżeli na basen wybieracie się tylko we dwójkę to może być on tez pomocny przy wychodzeniu z wody. Zwłaszcza jeżeli brodzik nie ma spadzistej podłogi i na całej głębokości ma ok. 90 cm. Kładziesz ręcznik na podłodze obok basenu, na to dziecko a dopiero później sama wychodzisz z basenu. Wychodzenie z głębszego brodzika po drabince z dzieckiem na ręku jest po prostu niebezpieczne.

3. Oswoić szatnię
Cóż, najlepiej mieć kogoś do pomocy. Wtedy jedna osoba przebiera siebie, druga dziecko, które przekazuje już ogarniętej pierwszej i dopiero zajmuje się sobą. W wielu miejscach są już szatnie rodzinne więc nawet jeśli towarzyszył będzie ci "osobnik" płci przeciwnej to dacie radę zastosować ten sposób. Jeżeli jesteście z dzieckiem tylko we dwoje to pomocy będzie... fotelik samochodowy. Wózkiem do szatni nie wjedziesz ale fotelik wnieść można. Kolejność jest taka: najpierw przebierasz się ty (dziecko jest w tym czasie w foteliku) a później zajmujesz się maluszkiem. Przy wychodzeniu odwrotnie. Czyli najpierw przebierasz dziecko (owiń się ręcznikiem, żeby na nie nie nakapać), sadzasz w foteliku i przebierasz siebie. W szatniach rodzinnych przeważnie znajduje się przewijak. Ale i bez niego można dać sobie radę. Tu znów przydaje się ten trzeci ręcznik - złożony kładziemy na ławeczce i mamy miękką przestrzeń dla malucha.

4. Pakujemy torbę - czyli basenowe must have
- "gacie kąpielowe" dla mamy i malucha. Dla malucha lepiej mieć 2-3 sztuki.
- trzy ręczniki
- klapki (niekiedy do szatni nie wolno wchodzić w butach i trzeba je zdjąć już na korytarzu. U nas na basenie do transportu butów dostaje się... wiaderko :) - do szatni wchodzi się w klapkach. Także chodzenie po terenie pływalni jest wygodniejsze w klapkach. Zmniejszają ryzyko poślizgnięcia się. Z dzieckiem na ręku bezpieczeństwo to podstawa! Zdejmujemy je dopiero przed wejściem do wody)
- sucha pielucha do założenia po pluskaniu

- delikatny żel pod prysznic - warto po kąpieli zmyć z siebie i malucha resztki basenowej wody
- krem, który zwykle używamy do smarowania buźki niemowlaka przed wyjściem na dwór
- sól fizjologiczna do zakropienia oczek po kąpieli

5. Dobre rady na koniec
- wszystko wrzuć do jednej dużej torby a najlepiej plecaka (zwłaszcza jak będziecie z dzieckiem tylko we dwoje). Im mniej bagaży do noszenia tym lepiej. Pamiętaj, że będziesz mieć jeszcze nosidełko w ręce.
- kluczyk od szafki  w formie zegarka zapnij sobie na stawie skokowym! Tak, zapnij go sobie na nodze a nie na ręce! W ten sposób unikniesz możliwości skaleczenia swojego maluszka podczas pluskania w wodzie.
- powoli oswajaj dziecko z wodą... przed wejściem do basenu należy skorzystać z prysznica. Moje dziecko wystraszyło się strumienia wody pod ciśnieniem. Ja nastawiłam się pod prysznic ale ją delikatnie obmyłam ręką.Sytuację udało się opanować. Także przy wejściu do basenu polewałam ją delikatnie wodą. I stopniowo zanurzałam. Żadnych gwałtownych ruchów na początek.
- owiń dziecko ręcznikiem na trasie "szatnia - brodzik" żeby było mu ciepło. Woda w basenie dla dzieci jest (a przynajmniej powinna być) cieplejsza niż temperatura otoczenia. Zwykle jest to więcej niż 32 stopnie.
- jeśli dziecko w wodzie zaczyna płakać to... przytul je mocno ale nie wyjmuj od razu z basenu bo będzie jeszcze gorzej. W wodzie jest cieplej :) Zanurzcie się przytuleni tak, żeby woda sięgała dziecku przynajmniej do ramion.
- przed pójściem do domu a po wyjściu z szatni KONIECZNIE posiedźcie jeszcze przynajmniej 10 minut na korytarzu. Daj dziecku szansę wyrównać temperaturę. Inaczej przeziębienie murowane.
- może jestem przewrażliwiona ale... ja po kąpieli stosuje octenisept na okolice intymne mojej córki. Nie chowam jej w sterylnych warunkach ale zdecydowałam, że po basenie będzie jednak "dezynfekcja".
- zabawa w wodzie ma być zabawna dla was obojga. Nic na siłę. Jeżeli widzisz, że dziecko się nie odnajduje, że wyraźnie mu się nie podoba - odpuść. Może następnym razem będzie lepiej. Ale nie pozwól mu się zniechęcić do końca. Ja mam to szczęście, że bezlukrątko uwielbia kąpiele, więc na widok basenu rozdziawiła paszczę z zachwytu nad tym jaka to wielka wanna :)
- postaraj się nakarmić dziecko najpóźniej 30 minut przed kąpielą. Zaleca się nawet godzinę przed ale... no weź wytłumacz 6 miesięczniakowi, że teraz nie ma papu bo za godzinę będzie plusku-plusku? Ha! Królestwo dla tego, komu się to uda :) A gdyby jednak coś mu się podczas pływania ulało to postaraj się obmyć je nad "kratkami" odpływu, a nie na środku basenu. W ten sposób woda od razu się przefiltruje.
- jeśli okaże się, że twój maluszek tak się rozluźnił, że poszła kupa to NATYCHMIAST opuszczacie basen. Właśnie po to przyda się dodatkowa pieluszka w szatni. Można się ogarnąć i wrócić do dalszych zabaw.

Jej, mam nadzieję, że jednak to co napisałam jest zrozumiałe. W naszym przypadku zajęcia na basenie były z instruktorem, więc mieliśmy zorganizowany zestaw zabaw. Trzydzieści minut na pierwszy raz to było aż nadto. Padło dziecko i padłam ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz