poniedziałek, 10 października 2016

Dziecko w śpioszkach

Dziś trochę przekornie będzie :) Lubię kupować używane ubrania. Zwłaszcza dla dziecka. Przecież ono nie ma szans ich zniszczyć - tak szybko z nich wyrasta. Praktycznie całą wyprawkę dla niemowlaka kupiłam od jednej mamy. Wielki wór pięknych ubranek. I tak się właśnie zastanawiam... Po co dziecku ubranka wyjściowe? Moja córka najczęściej chodzi w śpioszkach i tak ją lubię najbardziej. I tak też jej najwygodniej. Jeden jedyny raz próbowałam ją wcisnąć w piękne jeansowe spodnie. Ale był wrzask... Było jej szalenie niewygodnie. Podobnie jak w sukienkach z grubszego materiału. Leżenie i spanie w tym czymś powodowało u niej mega nerwa. Może jakaś nadwrażliwa? A może od małego stawia na komfort użytkowania a nie na lansowanie się ;) Dwa razy musiała wyglądać"wyjściowo". Dwa razy męczyła sie w tych rajtkach naciągniętych na pampersa. A ja razem z nią. Bo oczywiście przebrać ja w miedzy czasie trzeba było. A jakże. I tak się zastanawiam dla kogo są sukienki do chrztu na kole (taaaa... Widziałam taką..), jeansy, które trudno wciągnąć na ten opieluchowany tyłek i bluzeczki z cekinami, które niemiłosiernie drapią... Dla dzieci? A może dla chcących się wylansować dzieckiem rodziców? Czy niechodzącemu maluchowi potrzebne buty? A rocznej dziewczynce ramoneska ze skóry? A już najbardziej mnie dziwi zanik typowo dziecięcych ubranek dla starszych maluchów. Obecnie są to miniaturki dorosłych ubrań...
Lubię moje dziecko w śpioszkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz