Skoro paczuchy dotarły już na miejsce, to mogę pokazać Wam co było w środku :) Dla każdego coś miłego!

Dwa zakochane kocury poleciały aż nad morze. Razem z nimi pofrunęła zakładka do książki. Wierzę, że sprawi iż czytanie stanie się jeszcze bardziej przyjemne :)
Ten zestaw był absolutnym zaskoczeniem dla osoby, która go otrzymała, ponieważ była to nagroda niespodzianka. Wiem, że przypadł do gustu zarówno mamie jak i dziecku :) Filcowy kocur urzekający swą prostotą, podkładki pod kubek i zakładka - mam nadzieję, że umilą wolne chwile przy kawie i dobrej książce.

W ostatniej paczce nie było kota. Był za to Zenon. Lalka, która ma umilać trudny czas ząbkowania, powstała na specjalne zamówienie pewnej wyjątkowej mamy. Jest to już druga moja lalka, która trafiła pod tamten dach. Wcześniej była dziewczynka. Tym razem miałam za zadanie dodać lali trochę testosteronu i krótkie gatki. Podobno między chłopakami już pojawiła się miłość od pierwszego ciamknięcia.
Cieszę się, że moje prace przypadły Wam do gustu! Tworzenie dla siebie jest fajne. Ale dopiero możliwość oglądania swoich prac w nowych domach, daje niesamowitą satysfakcję :)
pozdrawiam
Matka bez lukru
--------
Dziękuję za odwiedziny! Jeżeli post Ci się podobał to zachęcam do komentowania tutaj albo na moim profilu na FB