niedziela, 19 marca 2017

Zakochani w smaku

Dzięki platformie trnd miałam przyjemność brać udział w projekcie #zakochaniwsmaku czyli wielkim testowaniu kaszek Smakija. W projekcie można było przetestować dwadzieścia kaszek w ośmiu smakach. Z czego dziesięć miała zostać przeznaczona na prezenty dla naszych bliskich. Dzięki temu mogłam zebrać ich opinię o testowanych produktach.


 Tuż po otrzymaniu zestawu ambasadora popędziłam na zakupy! Na szczęście udało mi się już za pierwszym razem kupić wszystkie smaki. Wyobraźcie sobie jak musiałam wyglądać pakując na taśmę takie ilości kaszek! Mina Pani sprzedawczyni była bezcenna :) Przyznam się Wam, że pierwszą zjadłam już w drodze do domu. No taka mnie naszła ochota, że nie mogłam się powstrzymać!

 Kaszki towarzyszyły mojej rodzinie przez najbliższe dni. Idealnie się sprawdziły jako przekąska na spacerze, lekkie drugie śniadanie czy też dodająca energii przekąska podczas pracy twórczej .


Mam słabość do kaszy manny, więc najchętniej zjadłabym wszystkie sama! Ale nie byłam aż takim samolubem. Kaszki towarzyszyły mi także podczas spotkań z przyjaciółmi. W końcu największa radość jest w dzieleniu się!

Co mogę powiedzieć na zakończenie projektu? Kaszki Smakija mają jedną wadę: za szybko znikają z lodówki ;)
Mają za to wiele zalet. Dla mnie największą zaletą jest prostota składu. Brak polepszaczy smaku, konserwantów i barwników sprawia, że jest to nie tylko smaczna ale i naprawdę zdrowa przekąska.
Podobne zdanie miała większość osób, które spróbowały Kaszek. Często był to ich pierwszy raz w życiu. I z tego co wiem, to nie ostatni.

To była naprawdę smaczny projekt. A w smaku Kaszek Smakija naprawdę można się zakochać :)





pozdrawiam
Matka bez lukru
--------
Dziękuję za odwiedziny! Jeżeli post Ci się podobał to zachęcam do komentowania tutaj albo na moim profilu na FB

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz