Piękne wydanie i zawarty w niej humor sprawiają, że daje radość zarówno rodzicom jak i dzieciom. Ruchome elementy, intensywne kolory i duże litery przyciągają jej wzrok i zachęcają do ćwiczenia małej motoryki rączek. Widać z daleka, że bardzo jej się ona podoba.
W tej serii znajduje się jeszcze pięć innych tutułów, których na razie nie udało mi się nigdzie znaleźć. A szkoda, bo myślę, że również zaciekawiłyby mojego małego "czytelnika".
Niektórzy zadają mi pytanie, dlaczego moje dziecko ma już tyle książek, skoro dopiero dziewięć miesięcy i NIE POTRAFI czytać. Owszem, ona nie potrafi. Ale jej rodzice jak najbardziej! Uważam, że dobre nawyki powinno się kształtować od samego początku. A właśnie takim jest czytanie. I uwierzcie - taki maluch uwielbia wspólne przewracanie kartek, oglądanie obrazków i...słuchanie głosu osoby, która do niego mówi.
Od początku uczymy ją też, że książek się nie bierze do buzi, że należy je szanować. I kochać :) Tak jak kochają je rodzice, którym już pomału brakuje miejsca na regałach.
pozdrawiam
Matka bez lukru
--------
Dziękuję za odwiedziny! Jeżeli post Ci się podobał to zachęcam do komentowania tutaj albo na moim profilu na FB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz