Oczywiście paczka musiała poczekać na swoją kolej. Priorytetem wtedy było dla mnie nakarmienie małej bestyjki, która właśnie przyssała się do cycka. I wtedy właśnie mnie olśniło:
Ale jak ja mam przetestować sterylizator do butelek, skoro moje dziecko butelką wzgardziło tuż po ukończeniu 7 tygodnia życia? Me dziecię jest przecież bezbutelkowe!!
Na szczęście panika szybko przeszła. Bo przecież butelkowa jestem ja! Dziecko przesypia mi całe noce. Cycki niekoniecznie. Więc co noc w ruch idzie laktator i butelki. Uff, na szczęście materiał do testu się znalazł.
Do tej pory radziłam sobie tak: laktator i butle myłam po każdym użyciu, a co jakiś czas gotowałam z nich zupę. Taki żarcik. A tak serio to wrzucałam je do gara, zalewałam wodą i gotowałam kilka minut pod przykryciem. Nie ukrywam, że było to dość czasochłonne zajęcie.
Teraz nadszedł czas na nowe.
Pierwsze spojrzenie
Przyjemna stylizacja. Neutralne kolory sprawiają, że nie rzuca się w oczy. Dla mnie to duży plus. Optymalna wielkość. Bez problemu mieści się w nawet dość ciasnym pomieszczeniu. Gdyby był mniejszy to straciłby na pojemności. Jedynie kabel mógłby być trochę dłuższy. W przesyłce były również dwie butelki antykolkowe: od urodzenia i od 3 miesiąca.Pierwsze spotkanie
Zestaw zawiera urządzenie do sterylizacji wraz z pokrywą, koszyk, stabilizator do butelek i koszyk na akcesoria. Oba kosze można połączyć i otrzymamy kosz do zmywarki. W zestawie są również szczypce do wyjmowania wysterylizowanych elementów.Prostota i intuicyjność montażu to wielki plus. Piętrowe usytuowanie półek sprawia, że jest wygodny w użytkowaniu. Zwłaszcza, że koszyk na małe akcesoria jest naprawdę pojemny. Zostało jeszcze duuuużo miejsca.
Pierwsza randka
W środku urządzenia znajduje się płytka grzewcza, na którą należy nalać dokładnie 100ml wody. Tu się zawiodłam. Brakuje jakiegoś oznaczenia ile tej wody lać. Zanim znalazłam w domu pojemnik z miarką to zdążyłam się lekko poirytować. Zresztą ta płyta to ogólnie słaby element. Już po pierwszym użyciu z wykorzystaniem zalecanej przegotowanej wody jej wygląd sporo stracił na wartości.
Zakończenie pracy sygnalizowane jest dość głośnym sygnałem. A właściwie dziewięcioma sygnałami. Uważam, że to sporo za dużo jeżeli ma się obok śpiące dziecko. Wystarczyłby jeden bo jest naprawdę głośny. W nocy miałabym opory przed jego użyciem.
Po wyłączeniu urządzenia warto odczekać kilka minut dłużej niż zalecane przez producenta 3 minuty. Przy pierwszym użyciu nie mogłam doczekać się efektów i byłam bardzo punktualna. Butelki były wilgotne w środku. Znajdowały się w nich resztki wody.
Kiedy jednak odczekamy kilka chwil dłużej do okazuje się, że wszystko dokładnie spływa i mamy ślicznie wysterylizowany sprzęt.
Niestety w urządzeniu woda pozostała po procesie sterylizacji zbiera się nie tylko w przeznaczonym do tego pojemniczku ale także na dnie urządzenia.
Czy to będzie miłość?
Chyba potrzebujemy jeszcze trochę czasu, żeby się lepiej poznać. Ale damy sobie tą szansę. Myślę, że w przypadku osoby, która ma dziecko karmione wyłącznie butelką mogłoby zaiskrzyć wcześniej.Zalety:
- intuicyjna obsługa
- efektywny (czas pracy to 12 minut)
- bardzo pojemny (jednocześnie może wysterylizować do 6 butelek i sporo małych akcesoriów)
- trzy wygodne tacki, które można połączyć w koszyk do zmywarki
- cicha praca
- oszczędność wody (wystarczy 100 ml
- oszczędność czasu
- łatwość czyszczenia
Wady:
- głośny sygnał dźwiękowy na zakończenie pracy
- brak oznaczenia wymaganej pojemności wody
- pojemnik do tego przeznaczony nie zbiera całej wody pozostałej po procesie
- płyta grzewcza szybko ulega zanieczyszczeniu kamieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz