piątek, 2 czerwca 2017

Szydełkowy Hipopotam


Właśnie skończyłam kolejnego pluszaka. Tym razem powstał taki uroczy Hipcio. Po pierwszej i całkiem udanej próbie zrobienia szydełkowej Żyrafy nadszedł czas na coś nowego. Zmiana szydełka z 2,5 na 4,5 robi ogromną różnicę!
Nawet się nie spodziewałam, że Hipek będzie miał prawie 40 centymetrów wysokości i pochłonie dwa motki wełny!

Pytacie mnie często ile mi zajmuje wykonanie jakiejś zabawki. Cóż... Tego nie da się obliczyć. Z małym dzieckiem w domu tak to jest - czasem podłubię pięć minut dziennie, czasem godzinkę a czasem przez kilka dni jedynie przekładam robótkę z kąta w kąt bo nie mam siły się za nią zabrać.


Prace wyglądały tak:
11 maja postanowiłam, że zrobię Hipopotama. Powstała głowa, którą następnie sprułam i robiłam od nowa, ponieważ opuściłam gdzieś trzy rzędy i Hipek wyglądał jakby przywalił nosem w ścianę :)


 16 maja udało mi się tą głowę wypchać i wzięłam się za robienie brzucha. Już wtedy dotarło do mnie, że to będzie duże zwierzę!

20 maja Hipcio miał jedną łapkę i czekał na kolejne...

I trochę mu to zajęło bo skończyłam o dopiero dzisiaj czyli 2 czerwca...





Cóż, dla mnie jest to hobby, sposób na odreagowanie, odstresowanie czy po prostu chwila dla siebie. Nigdzie mi się nie śpieszy :)


pozdrawiam
Matka bez lukru
--------
Dziękuję za odwiedziny! Jeżeli post Ci się podobał to zachęcam do komentowania
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi wpisami to zapraszam na mój profil na FB
lub na Instagram

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz